Joanna Racewicz ostro o religii w szkołach. „To jest dla mnie obraźliwe”
W ostatnich tygodniach powrócił temat religii w szkołach, ponieważ z początkiem tego roku szkolnego w życie weszły zasady, według których ocena z tego przedmiotu nie będzie wliczała się do średniej na świadectwie. Możliwe, że w przyszłości lekcje religii zostaną ograniczone do godziny tygodniowo. Co więcej, minister edukacji Barbara Nowacka stwierdziła, że katecheza powinna odbywać się nie w szkołach, lecz kościołach lub salkach katechetycznych. Teraz w tym temacie wypowiedziała się Joanna Racewicz.
Joanna Racewicz o religii w szkołach
Kwestia nauczania religii w szkołach wywołuje wielkie emocje, a pomysł wycofania jej z placówek oświatowych ma tyle samo zwolenników, co przeciwników. Coraz częściej jednak w tym temacie nie biorą się zabierać głosu osoby publiczne. Ostatnio Mikołaj Roznerski wyznał, że jego syn zrezygnował z tego przedmiotu. – Mój synek uczęszcza na lekcje etyki, bo teraz w szkołach do wyboru jest albo religia, albo etyka. (...) Do niczego go nie przymuszaliśmy – zdradził aktor w rozmowie z „ShowNews”.
Okazuje się, że zdecydowane zdanie w tym temacie ma Joanna Racewicz. Dziennikarka samotnie wychowuje syna Igora, który jest owocem związku ze zmarłym w katastrofie smoleńskiej Pawłem Janeczkiem. Niedawno chłopak również samodzielnie zrezygnował z uczęszczania na religię.
– Ja jestem całym sercem za tym, żeby oddzielić Kościół od państwa i to jest ten porządek, który jest najwłaściwszy. Gdyby to było religioznawstwo, gdyby to była wiedza o religiach, gdyby tam były elementy buddyzmu, islamu prawosławia, itd., to wtedy miałoby to sens – zaczęła Joanna Racewicz.
Prezenterka dodała, że „odpytywanie z pacierza” nie jest potrzebne, dlatego wsparła syna w jego decyzji. – Przez chwilę mój syn też był na takich lekcjach, jeszcze w szkole podstawowej, i to jest dla mnie obraźliwe dla samego aktu wiary – dodała Racewicz w wywiadzie dla „Jastrząb Post”.